Po roku mieszkania...

W końcu znalazłem trochę chęci i czasu na małą aktualizację bloga... Mieszkamy w domu już ponad rok, nic złego przez ten czas się nie wydarzyło, znaczy że domek dobrze zrobiony łącznie z instalacjami.
Wszystkie planowane inwestycje dobiegły końca - te w środku, jak i na zewnątrz.

Widoczne siatki niestety musieliśmy założyć przez młodą sunię, która niestety zaczęła po swojemu "upiększać" tereny zielone. 

Wyburzyliśmy także stare garaże, które stały przed nowym domem - reszta będzie usuwana gdzieś po połowie przyszłego roku, a całość z obecnym dojazdem (pas kamyczków), będzie terenem rekreacyjno zielonym dla dwóch domostw.

Natomiast w przedniej części działki, gdzie stoi obecnie stary dom (będzie burzony) stanie trochę mniejszy, równie piękny, nawiązujący do obecnego ZX8 ...

Czyli  historia zatacza koło i od przyszłego roku jeśli wszystko pójdzie dobrze... zaczynamy nową budowę.